-Justin...
Dziewczyna leżała na kanapie a chłopak nad nią.Odgarnął jej kosmyk włosów znad czoła i zanurzył się w jej oczach. Przybliżył twarz do jej i złożył na jej ustach delikatny pocałunek. Ręce Lloyd powędrowały na jego kark dając tym samym dostęp do jej brzucha. Jego ręka trafiła pod jej bluzkę i opuszkiem palca wskazującego robił szlaczki na jej ciele.Pogłębił pocałunek, na co dziewczynie podniosły się kąciki ust do góry.
Justin napierał na nią i coraz zachłanniej całował jej wargi.Jego ręce błądziły po jej ciele, nie umiały znaleźć odpowiedniego miejsca. Raz były przy cyckach , raz przy tyłku,biodrach. Wszędzie gdzie jego dusza zapragnęła. Niebawem dziewczyna straciła koszulkę i stanik. Język chłopaka zataczał kółka na jej sutku. Ssał go i przygryzał na co dziewczyna pomrukiwała z przyjemności. Żeby druga pierś nie czuła się samotna , Justin chwycił ją dłonią i zaczął masować.Cher zaczęła po cichu jęczeć a plecy wygięła w łuk.Wplotła dłoń w włosy chłopaka i coraz bardziej zaczęła ją naciskać.Pozbyła się koszulki partnera i przejęła inicjatywę. Obróciła ich tak,że to teraz ona leżała nad nim. Jej pupa centralnie siedziała na jego koledze. Nachyliła się nad nim i ugryzła płatek jego ucha. Chłopak mruknął samowolnie , na co dziewczyna się uśmiechnęła .Cmokała Biebera w szyję, nie powstrzymała się i zrobiła mu malinkę. Wpiła się w jego usta a ręce Biebsa znalazły się na jej pupie,którą po chwili zaczęły masować.Cher przejechała językiem po dolnej wardze chłopaka, na co on rozszerzył wargi dając tym samym dostęp do jego języka. Wkrótce toczyły ich języki zaciętą walkę. Żeby chłopakowi się to jeszcze bardzie spodobało Lloyd zaczęła pocierać swoją vaginą o Jerrego. Poczuła jak jego członek staje się coraz twardszy , a jego pocałunki coraz to mocniejsze.Zaczęła coraz to szybciej ocierać swoim ciałem o jego ciało na co chłopak jęczał w jej usta. Wydawałoby się,że zaraz do końca się rozbiorą i poddadzą się wspólnej ekstazie. Jednakże nieoczekiwanie zadzwonił telefon Justina.Cher poczuła wibrację i oderwała się od chłopaka na co on mruknął zażenowany.
-Odbierz
Szepnęła i wplotła dłoń we włosy chłopaka.Ten jednak zaczął ponownie całować ją w usta i dobierac się do jej spodni.Dziewczyna automatycznie się od niego oderwala.
-Justin
Warknęła i wyciągnęła jego telefon z kieszeni. Popatrzała na wyświetlacz : Chaz. Westchnęła i zanim chłopak zareagował na jej zachowanie odebrała.
-Czego chcesz Chaz ?
Mruknęła na co Bieber się uśmiechnął. Miał on nadzieje,że Cher zakończy to szybko i wkroczą w poprzednią czynność.
-Chaz, na prawde ? Tylko o to dzwonisz ? Oh no dobra,ale poczekasz sobie półtorej godziny....Cooo? No chyba Ciebie coś pojebało, nie nie ma mowy....Kurwa Chaz ogarnij się.
Chłopak zdenerwował dziewczynę chyba pierwszy raz w życiu. Nigdy nic do niego nie miała aż do dzisiaj. Bezczelny typ pomyślała Lloyd i popatrzała na zdezorientowaną minę chłopaka.
-No powiesz mi o co chodzi ?
Jęknął i przyciągnął dziewczynę bliżej siebie. Ta położyła się na niego a chłopak cmoknął jej usta.
-Chaz zaprosił nas, no moze ciebie na impreze ale że ja odebrałam to mnie też. Nie odmówiłam mu i tak nie mamy nic lepszego do roboty.
Po tych słowach chłopak mruknął niezadowolony i patrzał na nią miną w stylu A sex ? przecież to jest lepsze.
-I teraz pozwolisz,że pójdę się wykąpać.
- O nie nie, jak już to ze mną.
Chłopak uśmiechnął się cwaniacko kładąc dłonie na jej pupę i ją chwytając.
-Bieber nie, bo nie zdążymy z półtorej godziny...
Chciała zejść z partnera, on jednak miał inne plany. Nachalnie zaczął całować jej szyję. Nie przejmował się tym,że za niedługo wychodzą a jego dziewczyna będzie miała liczne ślady na to jak sie pieprzyli.
-Ale zdążymy...Jeszcze nawet zostanie nam sporo czasu...
Lloyd w sumie nie miała dużo gadania. Bieber był guru i robił to co chiał. Nie umiała się mu przeć , jak zawsze.
Justin okręcił ich tak,że to on na niej leżał. Musiał szybko zakończyć grę wstępną,wiedział że nie ma za dużo czasu.
Ściągnął spodnie Cher . Jego namiętne pocałunki sprowadzały dziewczynę w inny, odległy świat. Ona sama nie wiedziała czemu chłopak tak na nią działa. To była jakaś magia. Normalna,mądra dziewczyna już dawno by od niego odeszła ale na pewno nie Cher.Kochała go całą sobą, to z nim przeżyła swój pierwszy raz i to własnie jego chciała mieć do końca życia, lecz wiedziała że to nie będzie proste.
Dłużej nie rozmyślając nad tym czy ma się oprzeć chłopakowi czy też nie nie miała na sobie czerwonych,koronkowych fig. Leżały już na ziemi.Widząc,że chłopak już sie denerwuje i sam był skłonny do ściągnięcia swojej pozostałej części garderoby .Lloyd uwodzicielsko przejechała pozurkiem po jego klatce piersiowej aż po sam dół. Dotarła to jego paska od spodni i w mgnieniu oka jego spodnie leżały już na ziemi wraz z bokserkami.Bieber miał ochotę wejść w nią od razu, mocno ale się powstrzymał.Namiętne pocałunki lądowały po ciele Cher, wywołując u niej przyjemne dreszcze.Chłopak całował ją coraz niżej aż dotarł do jej pochwy. Uśmiechnął sie cwanicko i wsadził w nią dwa palce.Zaczął nimi ruszać no co dziewczyna jęczała z przyjemności.Bieberowi znudziło się to szybko, nachylił się nad wybranką , pocałował ją mocno w usta i wszedł w nią. Cher jęknęła głośno, oddając się Justinowi. Jego ruchy były coraz mocniejsze, ich ciała coraz to bardziej cieplejsze .Lloyd wygięła się w łuk, jej dłonie powędrowały na jego kark a następnie na plecy.Gdy partner pogłębiał swoje ruchy to coraz to bardziej zaczęła wbijać mu pazury w plecy. Kropelki potu spływały po ciele Justina lądując na Cher.
-Bieber...Bi-Bieber!
Dziewczyna wyjękiwała jego imię , jego to podniecało. Nie dość,że z każdym ruchem nakręcał sie coraz to bardziej to gdy jeszcze usłyszał jak jego dziewczyna krzyczy jego imię jeszcze bardziej wczuwał się w rolę. Oboje czuli,że zaraz dojdą.Ona podniosła miednicę, on pchał bardzo mocno.Ciało ocierało się o ciało. Jeszcze chwila i..Tak wspólny orgazm.
-Byłaś wspaniała shawty
Szepnął Justin do ucha Cher i cmoknął ją w szyję.Oboje lezeli przez chwilę, czekając az ich oddechy się w końcu wyrównają. Gdy do tego doszło weszli do łazienki by się umyć.że mieli tylko jeden prysznic weszli w dwójkę , by nie tracić czasu. Nie obyło się oczywiście bez pieszczot.
Cher podczas wspólnej kąpieli zastanawiała się czy dobrze zrobiła. chciała spróbowac się opanować przed chłopakiem a jej to za każdym razem nie wychodziło. Justin za bardzo na nią wpływał..
~~~
Więc ten rozdział miał być inny ale podzieliłam go na dwie części . Miał całkiem inaczej wyglądać, lecz chciałam wam chociaż trochę zrobić dobrze i napisać coś za to,że aż chyba 3 tygodnie czekaliście na nowy rozdział. Przepraszam,że tak długo ale na początku nie miałam weny,później dostałam szlaban, następnie zaś weny nie miałam az w końcu dzisiaj go napisałam.
Zmieniłam ponownie adres bloga. Dlaczego ? Już wam mówię. Mój wychowawca prawdopodobnie miał do niego linka a raczej nie chciałabym żeby czytał co ja piszę. Do pedagoga szkolnego by mnie wysłał.
Wracając do rozdziału: chyba na poczatku przypomina mi on kawałek Danger. Zauważyłam to kiedy skończyłam pisać.Przepraszam za błędy, pisałam na szybko i nie mam czasu zbytnio żeby pisownie sprawdzać. Zmieniłam również username na TT więc @TheHunkBieber to ja. W sumie to nie wiem co tu by dodać. Rozdział jest jaki jest, sama nie wiem. Liczę na szczera opinię.
Jutro prawdopodobnie będzie druga i ostatnia część tego rozdziału.
Aaa i jest jeszcze sprawa. Wymyśliłam taką jakby akcje : http://www.twitlonger.com/show/l1dgcd
Wchodzić i tweetać na Twittera, żeby wszyscy wiedzieli.
Pozdrawiam. xx
-Odbierz
Szepnęła i wplotła dłoń we włosy chłopaka.Ten jednak zaczął ponownie całować ją w usta i dobierac się do jej spodni.Dziewczyna automatycznie się od niego oderwala.
-Justin
Warknęła i wyciągnęła jego telefon z kieszeni. Popatrzała na wyświetlacz : Chaz. Westchnęła i zanim chłopak zareagował na jej zachowanie odebrała.
-Czego chcesz Chaz ?
Mruknęła na co Bieber się uśmiechnął. Miał on nadzieje,że Cher zakończy to szybko i wkroczą w poprzednią czynność.
-Chaz, na prawde ? Tylko o to dzwonisz ? Oh no dobra,ale poczekasz sobie półtorej godziny....Cooo? No chyba Ciebie coś pojebało, nie nie ma mowy....Kurwa Chaz ogarnij się.
Chłopak zdenerwował dziewczynę chyba pierwszy raz w życiu. Nigdy nic do niego nie miała aż do dzisiaj. Bezczelny typ pomyślała Lloyd i popatrzała na zdezorientowaną minę chłopaka.
-No powiesz mi o co chodzi ?
Jęknął i przyciągnął dziewczynę bliżej siebie. Ta położyła się na niego a chłopak cmoknął jej usta.
-Chaz zaprosił nas, no moze ciebie na impreze ale że ja odebrałam to mnie też. Nie odmówiłam mu i tak nie mamy nic lepszego do roboty.
Po tych słowach chłopak mruknął niezadowolony i patrzał na nią miną w stylu A sex ? przecież to jest lepsze.
-I teraz pozwolisz,że pójdę się wykąpać.
- O nie nie, jak już to ze mną.
Chłopak uśmiechnął się cwaniacko kładąc dłonie na jej pupę i ją chwytając.
-Bieber nie, bo nie zdążymy z półtorej godziny...
Chciała zejść z partnera, on jednak miał inne plany. Nachalnie zaczął całować jej szyję. Nie przejmował się tym,że za niedługo wychodzą a jego dziewczyna będzie miała liczne ślady na to jak sie pieprzyli.
-Ale zdążymy...Jeszcze nawet zostanie nam sporo czasu...
Lloyd w sumie nie miała dużo gadania. Bieber był guru i robił to co chiał. Nie umiała się mu przeć , jak zawsze.
Justin okręcił ich tak,że to on na niej leżał. Musiał szybko zakończyć grę wstępną,wiedział że nie ma za dużo czasu.
Ściągnął spodnie Cher . Jego namiętne pocałunki sprowadzały dziewczynę w inny, odległy świat. Ona sama nie wiedziała czemu chłopak tak na nią działa. To była jakaś magia. Normalna,mądra dziewczyna już dawno by od niego odeszła ale na pewno nie Cher.Kochała go całą sobą, to z nim przeżyła swój pierwszy raz i to własnie jego chciała mieć do końca życia, lecz wiedziała że to nie będzie proste.
Dłużej nie rozmyślając nad tym czy ma się oprzeć chłopakowi czy też nie nie miała na sobie czerwonych,koronkowych fig. Leżały już na ziemi.Widząc,że chłopak już sie denerwuje i sam był skłonny do ściągnięcia swojej pozostałej części garderoby .Lloyd uwodzicielsko przejechała pozurkiem po jego klatce piersiowej aż po sam dół. Dotarła to jego paska od spodni i w mgnieniu oka jego spodnie leżały już na ziemi wraz z bokserkami.Bieber miał ochotę wejść w nią od razu, mocno ale się powstrzymał.Namiętne pocałunki lądowały po ciele Cher, wywołując u niej przyjemne dreszcze.Chłopak całował ją coraz niżej aż dotarł do jej pochwy. Uśmiechnął sie cwanicko i wsadził w nią dwa palce.Zaczął nimi ruszać no co dziewczyna jęczała z przyjemności.Bieberowi znudziło się to szybko, nachylił się nad wybranką , pocałował ją mocno w usta i wszedł w nią. Cher jęknęła głośno, oddając się Justinowi. Jego ruchy były coraz mocniejsze, ich ciała coraz to bardziej cieplejsze .Lloyd wygięła się w łuk, jej dłonie powędrowały na jego kark a następnie na plecy.Gdy partner pogłębiał swoje ruchy to coraz to bardziej zaczęła wbijać mu pazury w plecy. Kropelki potu spływały po ciele Justina lądując na Cher.
-Bieber...Bi-Bieber!
Dziewczyna wyjękiwała jego imię , jego to podniecało. Nie dość,że z każdym ruchem nakręcał sie coraz to bardziej to gdy jeszcze usłyszał jak jego dziewczyna krzyczy jego imię jeszcze bardziej wczuwał się w rolę. Oboje czuli,że zaraz dojdą.Ona podniosła miednicę, on pchał bardzo mocno.Ciało ocierało się o ciało. Jeszcze chwila i..Tak wspólny orgazm.
-Byłaś wspaniała shawty
Szepnął Justin do ucha Cher i cmoknął ją w szyję.Oboje lezeli przez chwilę, czekając az ich oddechy się w końcu wyrównają. Gdy do tego doszło weszli do łazienki by się umyć.że mieli tylko jeden prysznic weszli w dwójkę , by nie tracić czasu. Nie obyło się oczywiście bez pieszczot.
Cher podczas wspólnej kąpieli zastanawiała się czy dobrze zrobiła. chciała spróbowac się opanować przed chłopakiem a jej to za każdym razem nie wychodziło. Justin za bardzo na nią wpływał..
~~~
Więc ten rozdział miał być inny ale podzieliłam go na dwie części . Miał całkiem inaczej wyglądać, lecz chciałam wam chociaż trochę zrobić dobrze i napisać coś za to,że aż chyba 3 tygodnie czekaliście na nowy rozdział. Przepraszam,że tak długo ale na początku nie miałam weny,później dostałam szlaban, następnie zaś weny nie miałam az w końcu dzisiaj go napisałam.
Zmieniłam ponownie adres bloga. Dlaczego ? Już wam mówię. Mój wychowawca prawdopodobnie miał do niego linka a raczej nie chciałabym żeby czytał co ja piszę. Do pedagoga szkolnego by mnie wysłał.
Wracając do rozdziału: chyba na poczatku przypomina mi on kawałek Danger. Zauważyłam to kiedy skończyłam pisać.Przepraszam za błędy, pisałam na szybko i nie mam czasu zbytnio żeby pisownie sprawdzać. Zmieniłam również username na TT więc @TheHunkBieber to ja. W sumie to nie wiem co tu by dodać. Rozdział jest jaki jest, sama nie wiem. Liczę na szczera opinię.
Jutro prawdopodobnie będzie druga i ostatnia część tego rozdziału.
Aaa i jest jeszcze sprawa. Wymyśliłam taką jakby akcje : http://www.twitlonger.com/show/l1dgcd
Wchodzić i tweetać na Twittera, żeby wszyscy wiedzieli.
Pozdrawiam. xx
Yay no na reszcie dodalas ! Na poczatku nie wiedzialam co to za blog vo po linku nie rozpoznalam no ale jak juz weszlam i zobaczylam ze to ten boski to nawet nie wiesz jak sie usieszylam . Warto bylo czekac bo rozdzial jest swietny ^^ Mam nadzieje ze nastepna czesc bedzie rownie dobra bo ciezko bedzie to przebic ;) z niecierpliwoscia czekam do jutra na dalsza czesc :))))
OdpowiedzUsuńWow super dawaj nn
OdpowiedzUsuńNo wreszcie dodałaś ! Dawaj mi tu następną część ! xD . Nie no ale rozdział superowy zresztą jak zawsze :) . Danger zawsze spoko xD
OdpowiedzUsuńswietny..
OdpowiedzUsuńJaka zboczona o nie ;o jakby to moi przyjaciele czytali to by porównali nas xd
OdpowiedzUsuńświetny ; oo informuj: @biebz_amazing
OdpowiedzUsuńRozdzial super... jestem ciekawa co bedzie dalej z nimi i co sie bedzie dzialo na tej imprezie....lece czytac dalej
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział!! Co tu dużo pisać... Biebergazm. xd
OdpowiedzUsuńLecę do II części :)
Sorki, że tak późno skomentowałam.
@dangerous_pl
loool, masz rację, gdyby Twój wychowawca przeczytał ten rozdział, nie żyłabyś już tak spokojnie XDD
OdpowiedzUsuń